Fotoeskapada.pl

Arcybractwo u Franciszkanów

W pobliżu Plant pomiędzy Rynkiem a Wawelem rozłożyły się zabudowania franciszkańskie. Zakon sprowadzony został do Krakowa w 1237 roku. Wielkim opiekunem i dobrodziejem zgromadzenia został książę Bolesław Wstydliwy. Pomagał im we wzniesieniu i urządzeniu kościoła. Chciał aby było to mauzoleum jego rodu.


Bolesław i jego żona księżna Kinga (święta Kinga) potomków nie mieli. W świątyni pochowany został Bolesław w 1279 r, dziesięć lat wcześniej jego siostra Salomea (błogosławiona Salomea).


Franciszkanie cieszyli się zaufaniem Książąt Piastowskich i biskupów krakowskich. To dzięki ich pomocy doprowadzono do kanonizacji św. Stanisława ze Szczepanowa. W podziemiach kościoła Władysław Łokietek pochował swoich pierworodnych synów. Na krużgankach i w bocznych kaplicach powstała niepowtarzalna galeria portretów biskupów krakowskich począwszy od wieku XV, aż po dzień dzisiejszy. Stąd opiekę nad miastem roztacza „Smętna Dobrodziejka Krakowa”, późnogotycki wizerunek Matki Bożej Bolesnej ukoronowany, koroną watykańską w 1908 r, wzorowaną na koronie andegaweńskiej królowej Jadwigi.


Architektonicznie kościół prezentuje typ gotycki, na rzucie krzyża łacińskiego, z wydłużonym prezbiterium zamkniętym trójbocznie. Do prezbiterium dobudowane są: kaplica bł. Salomei i zakrystia.


Przy wejściu do zakrystii w 1461 r. poniósł śmierć z rąk mieszczan krakowskich Andrzej Tęczyński, szlachcic, który znieważył płatnerza. Wydarzenie to znalazło odbicie w utworze literackim „Pieśń o zabiciu Jędrzeja Tęczyńskiego”.


Nawa północna świątyni przekształcona została na kaplicę pod wezwaniem Męki Pańskiej. Dokonał tego biskup Marcin Szyszkowski, który w 1595 roku powołał do życia Arcybractwo Męki Pańskiej aby upamiętnić w ten sposób przyjście na świat królewicza Władysława Zygmunta Wazy. Do bractwa należały wybitne osoby w państwie: królowie, biskupi, urzędnicy, ludzie wpływowi i bogaci ale także mieszczanie i lud.


Członkowie bractwa mieli przywilej wykupu z rąk miasta więźniów, którzy popadli w niewolę z powodu długów. Jeżeli uznali, że więzień jest godzien pomocy otrzymywał ją ze specjalnego funduszu złożonego przez członków. Mieli także przywilej wykupu w Wielki Piątek od władz miasta jednego skazanego na śmierć. Taki ułaskawiony złoczyńca szedł w procesji z członkami bractwa niosąc w dłoniach trupie czaszki, a podczas nabożeństwa leżał krzyżem w kaplicy dziękując Bogu za ułaskawienie.


Arcybractwo istnieje do dziś. Nie ma już przywileju wykupu więźniów. Uświetnia swoją obecnością Drogę Krzyżową w Wielkim Poście. Należący do niego krakowianie noszą czarne długie habity, przepasane sznurami, czarne wysokie, szpiczaste czapki z zasłonami na twarz i otworami na oczy. W rękach trzymają kostury zakończone trupimi czaszkami.


Podczas nabożeństwa stoją w dwóch rzędach w kaplicy, odpowiadają księdzu po łacinie, następnie klękają i kładą się krzyżem na posadzce kaplicy.


Droga Krzyżowa u Franciszkanów ma wyjątkową oprawę zwłaszcza, że do Arcybractwa dołączają także inne istniejące do dziś przy starych krakowskich świątyniach, przypominając nam o misteriach, których świadkiem przez wieki był lud krakowski.


Św. Franciszek kochał przyrodę i wszystkie żywe stworzenia. Dekoracja malarska kościoła i witraże w oknach przypominają nam o tym. Zaprojektowane przez Stanisława Wyspiańskiego rośliny pną się po ścianach ku sklepieniu usianemu złotymi gwiazdami a z okien przemawia żar kwiatów tych o symbolice religijnej jak i zwykłych, polnych chwastów i ziół wystylizowanych przez artystę do roli ornamentu. A wszystko pod czujnym okiem Boga Ojca z witraża nad chórem zachodnim, który nie ma sobie równych w polskiej sztuce okresu secesji.



Anna Stalmach - Przewodnik po Krakowie